Świat poruszyła niedawno historia młodego Albańczyka mieszkającego w Miami, wielkiego entuzjasty talentu piłkarza Realu Madryt. 19-latek wbiegł bowiem na boisko celem przytulenia i podania ręki swojemu idolowi, Cristiano Ronaldo, gdy Real przyjechał do Miami. Generalnie rzecz ujmując, gest był sympatyczny, niemniej jednak gdyby każdy kibic futbolu chciał robić coś takiego, mecze piłkarskie byłyby przerywane co sekundę. Portugalczyk nie ma żalu do Gjoki, wręcz przeciwnie.
Roland Gjoka, bo tak nazywa się jegomość, został pociągnięty do odpowiedzialności prawnej i groziły mu bardzo poważne konsekwencje, przede wszystkim deportacja ze Stanów Zjednoczonych. Gjoce postawiono dwa różne zarzuty, oba wiązały się z zakłócaniem przebiegu imprezy masowej. Ronaldo napisał list do amerykańskiej prokuratury, chcąc bronić młodego Albańczyka.Adresatem był Brad Mitchell, zastępca Prokuratora Generalnego powiatu Miami-Dade. Skutecznie! Ronaldo udało się uratować przyszłość Gjoki, który, gdyby deportować go do rodzimej Albanii, przerwałby naukę w college'u.
"Nazywam się Cristiano Ronaldo i gram dla Realu Madryt. Występowałem na stadionie Sun Life, gdy kibic wbiegł na boisko.
Nazywa się Ronald Gjoka, jest młodym studentem college'u. Objęliśmy się, porozmawialiśmy przez chwilę, po czym pojawiła się ochrona i odeskortowała go poza teren stadionu. Nie był agresywny w ŻADEN sposób. Co więcej, nie przedsiębrał żadnego oporu, gdy funkcjonariusze ochrony i policji nadjechali.
Ja osobiście rozumiem, że chłopak zrozumiał swój błąd i istotność funkcjonowania służb ochrony na stadionach piłkarskich. To 20-letni chłopak, który wyrósł bez ojca, wychowywany przez samotną matkę. Uczęszcza do Palm Beach State Community College, dzięki międzynarodowemu stypendium studenckiemu.
Jestem poważnie zaniepokojony, ponieważ doszły do mnie słuchy, że on może mieć poważne problemy imigracyjne oraz na swojej uczelni, jeżeli zarzuty kryminalne wobec niego nie zostaną wycofane. Został natychmiast przetransportowany do strefy ochrony stadionu, po czym spędził półtora dnia w areszcie.
O ile wiem, w poniedziałek pojawił się przed sędzią (pierwsza rozprawa - przyp. red.) w towarzystwie swojego adwokata, który wnosił o umorzenie sprawy. Niestety, Pan wybrał odrzucenie tego wniosku.
Rozumiem pana stanowisko oraz ważność egzekwowania zasad i praw. Jednakże, przy zachowaniu całego szacunku, proszę pana i pańską instytucję o ponowne rozpatrzenie tej decyzji i wycofanie dwóch zarzutów kryminalnych wobec tego młodego człowieka.
Byłbym bardzo niezadowolony widząc, że zmaga się z zarzutami kryminalnymi wobec swojej osoby. Pod każdym względem czeka go świetlana przyszłość i nie chciałbym, by została ona zrujnowana przez błąd wymiaru sprawiedliwości. Dziękuję. Jeżeli ma pan jakiekolwiek pytania, proszę nie wahać się przed kontaktem ze mną o dowolnych porach.
Z poważaniem, Cristiano Ronaldo"
Po liście Portugalczyka, władze stanu Miami oraz instytucje imigracyjne postanowiły umorzyć sprawę Gjoki. Nie grozi mu już ani usunięcie ze szkoły, ani też deportacja. Będzie mógł spokojnie żyć w "Land of The Free and home of The Brave" i zapewne podobne pomysły jak ten z okresu letniego, nie przyjdą mu już do głowy. A Ronaldo może zapisać na swoim koncie kolejny sukces, tym razem w rubryce "dyplomacja międzynarodowa". Niewielu gwiazdorów zrobiłoby to, co on - przejęło się "jakimś tam kibicem".